Fakt, że luty jest najkrótszym miesiącem wydaje się oczywisty. Przyzwyczailiśmy się do tego, że w zależności od roku ma on tylko 28 lub 29 dni. Nikt jednak nie wyjaśnił nam w szkole, dlaczego tak jest. Wpływa na to kilka czynników i nie są one związane jedynie z astronomią. Dowiedz się, dlaczego luty jest taki krótki.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zanim ustanowiono jakikolwiek kalendarz, człowiek sam zaobserwował cykliczność niektórych procesów, np. zmianę pór roku czy wzrost roślin. Zauważono także powtarzające się fazy księżyca, które stały się wyznacznikiem do nadania określonego czasu i podziału cykli na miesiące. Sam księżyc był nazywany "miesiącem". Licząc od nowiu do nowiu ustalono, że miesiąc będzie trwać 29 dni. Okazało się jednak, że w tym układzie rok nie trwa równo 365 dni, dlatego w zależności od kultury zmieniano tę długość.
Aby wyjaśnić, dlaczego luty ma 28 lub 29 dni, trzeba cofnąć się aż do czasów Cesarstwa Rzymskiego. Ich pierwszy kalendarz miał tylko 10 miesięcy — zaczynał się w marcu, a kończył w grudniu. Brakowało stycznia i lutego, ponieważ uznawano ten czas za okres zimowy, którego nie wliczano do kalendarza. Później dwa nowe miesiące pojawiły się po grudniu i tym samym luty zamykał rok, który wówczas miał 355 dni. Aby ilość dni w roku się zgadzała, musiał być on krótszy od reszty miesięcy.
Jak się później okazało, rok trwający 355 dni nie zgadzał się z fazami księżyca. Reformę przeprowadził Juliusz Cezar, który stworzył kalendarz juliański. Rok trwał w nim 365 dni, ale nie był dokładny. W 1582 roku wprowadzono kalendarz gregoriański, który obowiązuje do dziś. To właśnie w nim rok trwa 365 lub 366 dni. Skąd ta różnica dnia? Ziemia okrąża Słońce dokładnie w ciągu 365,2425 dni, dlatego co cztery lata rok zyskuje dodatkowy dzień.