Morderca zaatakował Agnieszkę pod jej blokiem, wpadł dopiero 21 lat później. Mieszkał z rodziną za granicą

Zabójstwo Agnieszki Dojlidy w 2001 roku wstrząsnęło nie tylko Białymstokiem, ale i całą Polską. 30-latka została zgwałcona zaledwie kilkanaście metrów od swojego mieszkania, a po kilku miesiącach zmarła w szpitalu. Sprawcę wykryto i skazano jednak dopiero po 21 latach od tragedii.

16 sierpnia 2001 roku na osiedlu Sienkiewicza w Białymstoku doszło do wstrząsających wydarzeń. 30-letnia pielęgniarka została napadnięta nieopodal swojego mieszkania, zaciągnięta w krzaki i brutalnie zgwałcona. Był to wczesny wieczór, gdy wokół kręciło się jeszcze trochę ludzi. Niestety nikt nie zauważył tragedii, która działa się tuż obok. 

2003 r. Proces w sprawie zabójstwa w butiku Ultimo Spędziła 18 lat w więzieniu. Obciążyły ją zeznania poszkodowanej

Zobacz wideo Najgłośniejsze zaginięcia w Polsce. Nie wszystkie zostały wyjaśnione, nie wszystkich sprawców ukarano

Poszła tylko odprowadzić kuzynkę na przystanek. Do napaści doszło około 50 m od jej bloku

Agnieszka Dojlida pracowała jako pielęgniarka w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. 30-latka cieszyła się dobrą opinią i była lubiana. Ten sierpniowy wieczór spędzała wraz z kuzynką w swoim mieszkaniu przy ulicy Nowogródzkiej. Agnieszka postanowiła ją później odprowadzić na pobliski przystanek autobusowy i właśnie w drodze powrotnej do domu natknęła się na nieznanego mężczyznę. 

Oprawca zaciągnął ją w krzaki, związał jej ręce kablem i zgwałcił. Podczas brutalnego ataku podduszał Agnieszkę, co doprowadziło ją ostatecznie do utraty przytomności. 30-latkę znalazła spacerująca z psem kobieta, która niewykluczone, że przestraszyła mężczyznę i dlatego ten zbiegł. 

Po przewiezieniu do szpitala stan pielęgniarki był ciężki. Niestety nie udało się jej wybudzić ze śpiączki. Agnieszka Dojlida zmarła 5 lutego 2002 roku. 

Mary Ashford i Barbara Forrest Podobieństwa tych zbrodni są zaskakujące. Sprawy dzieli jednak 157 lat

Sprawcę schwytano po ponad 20 latach. Niedawno mężczyzna usłyszał wyrok 

Kilka osób widziało uciekającego mężczyznę, jednak nie udało się złapać zabójcy Agnieszki. Jeszcze w 2002 roku śledztwo w tej sprawie zostało umorzone. Powrócili do niego dopiero funkcjonariusze z Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku w 2020 roku. Została przeprowadzona ponowna analiza materiałów dowodowych, a na ich podstawie stworzono portret pamięciowy sprawcy uwzględniający progresję wiekową.

Choć policja nie zdradziła informacji, jak wpadła na trop, to w 2021 roku przekazała, że w Wielkiej Brytanii koło Manchesteru namierzony został podejrzany, którym był 42-letni wówczas Mariusz P. Mężczyzna pochodził z Białegostoku, ale od lat mieszał za granicą z żoną i trójką dzieci

Wtedy też ruszyła procedura ekstradycyjna i w lutym 2022 roku Mariusz P. został deportowany do Polski. W grudniu tego samego roku został oskarżony o gwałt, rozbój i zabójstwo Agnieszki Dojlidy. Mężczyzna nie przyznawał się do winy. 

Wyrok w tej sprawie zapadł 19 stycznia 2023 roku. Decyzją Sądu Okręgowego w Białymstoku Mariusz P. został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Sędzia stwierdził, że "wynik z badania DNA był tak mocny, że bez wahania został wydany wyrok skazujący". Prokuratura domagała się kary dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd wziął jednak pod uwagę aktualną opinię biegłych psychiatrów i psychologów, stwierdzając, że "nie ma tam takich zapisów, które nakazywałyby sądowi orzekającemu wyeliminowanie Mariusza P. do końca życia z pobytu w warunkach wolnościowych". Wyrok jest nieprawomocny. 

Zobacz też: Brat zabił Agnieszkę, bo "psuła" wizerunek katolickiej rodziny. "Myśleliśmy, że to normalne bicie

Więcej o: