Para z Wielkiej Brytanii zdecydowała, że w drodze do ołtarza będzie towarzyszyć im hymn Ligi Mistrzów. Obydwoje są wielkimi fanami piłki nożnej, więc decyzja wydawała się oczywista. Pomysł ten jednak bardzo nie spodobał się dziadkom panny młodej. Zagrozili nawet, że jeśli nie zmienią utworu, to mają zwrócić im podarowane 5 tysięcy funtów na organizację wydarzenia.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Każdy chciałby dzień ślubu przeżyć jak najpiękniej. Niestety są osoby, które o tym, co dobre dla pary młodej wiedzą lepiej niż oni sami. Dla przyszłych małżonków z Wielkiej Brytanii wybór muzyki stał się przyczyną dużego stresu. Wszystko przez dziadków panny młodej, którzy nie chcą zaakceptować muzyki granej do ślubu i grożą nowożeńcom, że zabiorą podarowane im wcześniej 5 tysięcy funtów. Para wymarzyła sobie odtworzenie hymnu Ligi Mistrzów podczas drogi do ołtarza. Kiedy jednak dziadkowie dowiedzieli się o pomyśle, zagrozili, że zrezygnują z pomocy finansowej. O problemie narzeczonych napisała mama panny młodej na forum "Mumsnet".
Moi rodzice (dziadkowie córki) są przerażeni. Przekazali 5 tysięcy funtów na jej wesele i grożą, że je wycofają. Czy jestem nierozsądna, sądząc, że córka i jej narzeczony powinni pozostać przy swoim wyborze muzyki weselnej?
- anonimowo opisała całą sytuację w serwisie.
Fragment hymnu Ligii Mistrzów nie jest niczym ekscentrycznym. Jest to w zasadzie adaptacja klasycznego utworu "Zadok the Priest" — stworzonego na okazję koronacji króla Jerzego II Hanowerskiego. Tradycyjne przywiązania dziadków nie idą w tym wypadku z żadną logiką, ale mama nowożeńców i tak jest mocno zmartwiona organizacją wesela. Internauci bardzo szybko odpowiedzieli na jej post.
Twoi rodzice brzmią okropnie. Nawet swoim dzieciom bym tym nie zawracała głowy. Powiedziałbym im, że mają zupełną dowolność z wyborem muzyki.
Komentarze głównie krytykują zachowanie starszych ludzi, ale i starają się doradzić, co zrobić w takim wypadku.
Po prostu powiedziałbym twoim rodzicom, że jeśli uważają, że darowanie pieniędzy wiąże się z jakimikolwiek warunkami, to nie jest tak naprawdę prezent.
A co wy myślicie o tej sytuacji?