Na wakacjach w Indiach skorzystał z usług czyściciela uszu. "Błagam nie za głęboko" [WIDEO]

Podczas wakacji wiele osób próbuje nowych potraw oraz stara się skorzystać z niecodziennych atrakcji. Jednak nie każda z nich jest bezpieczna. Jeden z turystów podczas pobytu w Indiach postanowił skorzystać z usług czyściciela uszu. Internauci byli przerażani tym jak wyglądał zabieg.

Indie przyciągają turystów z całego świata. Wpływ na to ma wyjątkowa kuchni oraz wiele innych atrakcji w tym oferowane usługi. Takie jak na przykład czyszczenie uszu. Na ulicy można spotkać mężczyzn, którzy mają przy sobie walizkę z przyrządami do czyszczenia zalegającej woskowiny. Jeden z turystów postanowił skorzystać z oferty i pokazać zabieg w mediach społecznościowych. 

Zobacz wideo "RRR" - opowieść o heroicznej walce niepodległościowej [ZWIASTUN]

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Nagranie z procesu czyszczenia uszu na ulicach Indii. Przyrząd, który nie jednego przerazi

Osoby trudniące się usuwaniem woskowiny usznej podchodzą do miejscowych i turystów z pytaniem o czyszczenie uszu. Ostatnio pewien turysta imieniem Daniel Pinto postanowił skorzystać z usługi i zrelacjonował całość na TikToku. Niewiele osób zgodziłoby się na publiczne wyczyszczenie sobie uszu przez obcą osobę, jednak Pinto zgodził się na ten niecodzienny zabieg. Użytkownika TikToka nie zniechęciły ani "gabinet", którym była ulica, ani narzędzie używane do tego zabiegu. W tym przypadku był to długi szpikulec, którego zadaniem było usuwanie woskowiny z uszu. Na filmiku możemy usłyszeć, jak Pinto mówi do mężczyzny:

Błagam nie za głęboko

Internauci są szokowani nagraniem z czyszczenia uszu: To jest straszliwie niebezpieczne

Autor nagrania nie podzielił się z widzami, jak długo trwał cały proces, jednak nie omieszkał pokazać, ile zalegającego wosku usunął mężczyzna. Film zdobył już ponad 30 tysięcy wyświetleń. Wiele osób sugeruje mu, że został oszukany. Podobno niektórzy wykonujący ten zawód ludzie, tylko udają, że czyszczą uszy, aby zarobić w szybki sposób na nieświadomych turystach. Za ogromną ilością wosku, jaki wyjmują, stoją oni sami, ponieważ wcześniej niepostrzeżenie wkładają go do ucha. Zdarza się również, że nagle znajdują niewielki kamyczek, za którego usunięcie żądają dodatkowej opłaty. Pinto jednak uważa, że było warto, ponieważ za czyszczenie zapłacił 80 rupii, czyli niecałe 4,30 złotych. Co na ten temat myślą komentujący?

Ja bym tak nie mogła

- napisała jedna z użytkowniczek.

To jest straszliwie niebezpieczne

- stwierdziła inna osoba.

Lekarze również odradzają korzystania z tego typu praktyk.

Więcej o: