Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Czy nad polskim morzem możemy jeszcze znaleźć plaże, które nie są przepełnione turystami? Jak się okazuje, takich miejsc jest więcej, niż mogłoby się wydawać. Poznaj prawdziwe perełki Bałtyku i dopisz je do listy celów podróży.
Jedna z ciekawszych dzikich plaż znajduje się w Czołpinie, leżącym pomiędzy Łebą a Rowami. Na wybrzeżu nie spotkamy tłumów, czy sprzedawców łakoci. Zamiast tego przywita nas ciche i spokojne miejsce, które jedynie upiększa jedna z kilkunastu działających latarni morskich.
To jednak nie koniec niespodzianek, jakie czekają na czołpińskiej plaży. Brzeg morza spotyka się z tzw. zatopionym lasem. Fale, zamiast rozbijać się o falochrony, napływają na pnie starych drzew. To widok jedyny w swoim rodzaju, jakiego nie spotkamy na żadnym z popularnych wybrzeży.
Kolejna z dzikich plaż, o której wie niewiele osób, leży w okolicach Kopalina - niewielkiej kaszubskiej wsi. Aby do niej dotrzeć, należy wybrać się na około godzinny spacer. Choć dystans może wydawać się dość spory i tak warto go przebyć, aby zobaczyć ten niezwykły widok. Cisza, spokój oraz możliwość naładowania baterii na odludziu. Właśnie tego można spodziewać się po kopalińskiej plaży.
Nadmorska okolica może zainteresować zwłaszcza tych, którzy planują zabrać na urlop rower. Niedaleko plaży przebiega międzynarodowy szlak rowerowy EuroVelo R10 (EV 10), liczący ponad 8 tys. km. Polski odcinek tej trasy ma prawie 600 km. i prowadzi cyklistów przez takie miasta jak Kołobrzeg i Trójmiasto.
Jedna z ciekawszych nadbałtyckich plaż nie jest dzika, jednak podobnej nie znajdziemy w całej Europie. Mowa oczywiście o wybrzeżu w Jarosławcu, określanego mianem "polskiego Dubaju". Skąd wzięła się ta nazwa? Otóż jest to jedyna sztucznie utworzona plaża na starym kontynencie. Linia brzegowa jest niezwykle szeroka i w całości pokrywa ją miękki piasek. Obecnie ma ona ponad 5 ha powierzchni. Jeśli wybierasz się na wakacje w okolicach Jarosławca, musisz odwiedzić to miejsce.