Młodość Włodzimierza Pressa nie była usłana różami. Mężczyzna urodził się w 1940 roku we Lwowie. Pochodził z żydowskiej rodziny. Jego ojciec trafił do getta warszawskiego i zginął w Treblince, gdy ten był jeszcze mały. Niedługo później został rozdzielony z matką i trafił do domu dziecka, jednak po dwóch latach kobiecie udało się go odnaleźć. Po wojnie Włodzimierz Press zamieszkał z mamą w Krakowie. Od dziecka interesował się teatrem, dlatego w 1963 roku ukończył szkołę teatralną w Warszawie. Jego matka, Janina Planer, pracowała przez lata w Telewizji Polskiej, gdzie odpowiadała za programy dla dzieci i młodzieży. Mężczyzna też związał się z tą stacją, ponieważ przez lata występował w znanym Polakom serialu "Czterej pancerni i pies".
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Choć jego rola jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych, to mało brakowało, a Włodzimierz Press w ogóle nie pojawiłby się w serialu. Przed rozpoczęciem zdjęć pracował w warszawskim Teatrze Ludowym. Ówczesny dyrektor nie zgadzał się, by mężczyzna wziął udział w przesłuchaniach do telewizyjnej produkcji, ponieważ bał się, że to popsuje zaplanowany repertuar. Sam aktor nie czuł parcia na szkło i wątpił w swoje możliwości. Chwilę wcześniej odrzucono go jako kandydata do głównej roli w "Faraonie", którą ostatecznie otrzymał Jerzy Zelnik.
Straciłem resztki wiary, że do czegokolwiek się w tym zawodzie nadaję. Na zdjęcia próbne do "Pancernych" poszedłem, żeby zarobić parę złotych. Nie chciałem w tym grać. Chodziło przecież o serial wojenny, a ja jestem z natury pacyfistą, nigdy nic wspólnego z wojskiem nie miałem. Ale cienko prządłem, więc poszedłem
- powiedział Włodzimierz Press w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Na całe szczęście aktor wyszedł z przesłuchań z sukcesem. Otrzymał rolę czołgisty Grigorija Saakaszwilego, w którą wcielał się przez kilka lat. Nie przypuszczał jednak, że wchodząc na plan filmowy, rozpocznie się nie tylko jego kariera, ale także historia miłosna. W 1966 roku poznał Renatę, studentkę Akademii Sztuk Pięknych. Młoda kobieta chciała dorobić, dlatego pracowała jako kostiumografka na planie. Para zakochała się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia i już w 1967 roku wzięli ślub. W tym samym roku urodził się także ich syn, któremu nadali imię Grzegorz.
Wszyscy myślą, że imię daliśmy mu na cześć granej przeze mnie postaci, ale tak naprawdę było uczczeniem mojego ojca Grzegorza, którego straciłem jako dziecko
- czytamy wypowiedź aktora cytowaną przez Onet. Małżonkowie mają również córkę Tanię. Po sukcesie serialu "Czterej pancerni i pies" Włodzimierz Press nadal grał w teatrach, a także użyczał swojego głosu w filmach animowanych. Dubbingował kota Sylwestra w "Zwariowanych melodiach" czy Juliusza Cezara w filmie o przygodach Asteriksa i Obeliksa. W tym roku Włodzimierz i Renata Press obchodzili 56. rocznicę ślubu. Dziś mieszkają w Warszawie, a czas wolny spędzają na czytaniu, oglądaniu telewizji i grze w brydża.