Duży kolczyk to duży ciężar. Choć wygląda to bardzo efektownie, przy nieumiejętnym korzystaniu może sprawić wiele krzywdy. Jeśli nosimy zbyć ciężką biżuterię, możemy nabawić się nieodwracalnych ubytków na naszym zdrowiu. Sprawdź, dlaczego z niektórych kolczyków lepiej zrezygnować.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Uszy nie są przyzwyczajone ani stworzone do dźwigania ciężarów. Zbyt częste ubieranie dużych kolczyków może przynieść bardzo negatywne skutki dla naszego zdrowia i wyglądu. Wcale nie chodzi jedynie o ból i odczuwany w związku z nim dyskomfort - minusy mogą być znacznie większe. Narażamy się bowiem na odkształcenie i stałe rozciągnięcie dziurek, a w najgorszym przypadku ich zupełne rozerwanie. Zwłaszcza niebezpieczne są kolczyki w formie kółek. Dlaczego? Ponieważ łatwo o nie zahaczyć, co może skończyć się trwałym uszkodzeniem małżowiny i wizytą w szpitalu. Niestety, zupełne rozerwanie ucha skutkuje tym, że obie części płatka zrastają się osobno i tworzą bardzo nieestetyczny, pofalowany wygląd.
Przede wszystkim bardzo duże i ciężkie kolczyki powinniśmy nosić możliwie jak najrzadziej. Najlepiej ubierać je tylko na specjalne, odświętne okazje. Inną, wyjątkowo istotną wskazówką jest to, by nigdy nie nosić zbyt obciążającej biżuterii na świeże przekłucia. Będzie to tylko podrażniać niezagojoną do końca ranę, a nawet może przyczynić się do powstania zakażenia. Najważniejsze jednak jest, by nie doprowadzić do niepotrzebnych zahaczeń, które mogą skończyć się rozerwaniem ucha. Dlatego też nigdy nie nośmy dużych, okrągłych kolczyków, jeśli mamy bardzo długie, opadające włosy. Lepiej ubierzmy mniejszą biżuterię lub zwiążmy kosmyki w kitkę. Częste poprawianie fryzury może sprawić, że niechcący wyrwiemy kolczyka i się skaleczymy. Ważne również, by dobrze dobierać materiały. Zawieszki będą mocno haczyć się, jeśli nosimy szaliki, chusty, bluzy z kapturem lub golfy. Na noc kolczyki zawsze zdejmujemy. Zapobiega to przypadkowym uszkodzeniom i odkształceniom.