Przejechał rowerem z Alaski do Argentyny przez 14 krajów. "Nie było to specjalnie zaplanowane"

17-letni Amerykanin sprawił, że wycieczki rowerowe nabierają kompletnie nowego wymiaru. Każdy czasem marzy o tym, aby wyruszyć w daleką podróż na dwóch kółkach. Liam Garner postanowił je spełnić. Wsiadł więc na rower i ruszył w drogę z Alaski, aż do Argentyny.

Od lat marzył o "szalonej przygodzie". Gdy zbliżał się dzień ukończenia szkoły średniej Liam Garner, był bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowany, by wyruszyć w podróż. Nastolatek, który pochodzi z Long Beach w Kalifornii, przejechał wcześniej z Los Angeles do San Francisco i zdał sobie sprawę, że mógłby pedałować przez kontynent bez większych trudności, gdyby chciał. 

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Wszystko zaczyna się od pomysłu. Podróż marzeń nastoletniego Liama Garnera

Pomysł  odbycia niesamowitej wycieczki narodził się w głowie 17-latka po przeczytaniu książki poszukiwacza przygód Jedidiaha Jenkinsa, który przejechał rowerem z Oregonu do Argentyny. Garner zdecydował, że pojedzie rowerem z Prudhoe Bay na Alasce, najbardziej wysuniętego na północ punktu w Stanach Zjednoczonych, do którego można dotrzeć drogą, do Ushuaia w Argentynie, najbardziej wysuniętego na południe punktu Ameryki Południowej. Podczas gdy wielu jego przyjaciół przygotowywało się do studiów, chłopak zaczął szykować się do przygody swojego życia. Kiedy wyruszył z Alaski w podróż rowerem w sierpniu 2021 roku miał zaledwie 17 lat. Podczas rozmowy z CNN Travel opowiadał:

Spędziłem cały miesiąc po ukończeniu szkoły, zdobywając sprzęt, a potem wyjechałem. Na początku nie było to specjalnie zaplanowane

Jak przygotował się na tak daleką trasę? Reakcja rodziców nastolatka na podróż

Chłopak wyruszył na rowerze górskim z namiotem, śpiworem oraz zapasem jedzenia i wody na mniej więcej dzień, kilkoma przenośnymi bateriami, zestawem medycznym i dodatkowymi częściami do roweru. Swoją podróż przez Drogę Panamerykańską, sieć dróg biegnącą przez obie Ameryki, rozpoczął 1 sierpnia 2021 roku. Podczas rozmowy z CNN wyjaśniał:

Istnieje trasa oficjalna, a potem są trasy nieoficjalne. Zasadniczo stworzyłem własną [przyp. red. trasę], idącą wzdłuż. Dopóki codziennie jechałem na południe, wiedziałem, że jadę we właściwym kierunku

Garner przyznaje, że jego rodzice nie byli specjalnie zachwyceni perspektywą, że ich nastoletni syn samotnie przejedzie całą drogę do Ameryki Południowej. Mówi, że jego matka przeżyła "prawdopodobnie osiem miesięcy terroru", podczas gdy nie powiedział ojcu, dopóki nie wyruszył, ponieważ był pewien, że będzie temu przeciwny.