Mieszkańcy są przerażeni. "Co innego spotkać drapieżnika w lesie, a co innego niedaleko własnego domu"

Nadeszła wiosna, co oznacza, że zwierzęta wybudzają się ze snu zimowego i wyruszają na poszukiwanie pożywienia. Jeden z drapieżników żyjących w polskich lasach, zdecydował się, że najlepszym miejscem będzie wieś w okolicy Bieszczad. Mieszkańcy jednak nie są zadowoleni z jego decyzji.

W poniedziałek, 27 marca zauważono pewnego dużego zwierzaka, który spacerował sobie ulicami wsi. Mieszkańcy Wołkowyi położonej w województwie podkarpackim, skarżą się na obecność dzikich zwierząt, które pojawiają się w centrum miejscowości. Tym razem chodzi o małego niedźwiedzia.

Zobacz wideo Wyjrzeli przez okno i zobaczyli niedźwiedzia w basenie. Najpierw demolował śmietniki, potem chłodził się w wodzie

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Horror we wsi w okolicach Bieszczad. Drapieżnik wolno spaceruje po ulicach

Wołkowyja położona niedaleko Bieszczad stała się ofiarą małego niedźwiedzia. W poniedziałek w godzinach popołudniowych w tej miejscowości po raz kolejny zauważono zwierzę. Niedźwiedź wybrał się na spacer ulicami ścisłego centrum miejscowości. Mieszkańcy wpadli w prawdziwe przerażenie. Boją się o życie i zdrowie nie tylko swoje, ale i swoich dzieci. Jeden z mieszkańców w rozmowie z portalem wbieszczady.pl opowiadał:

To nie są już przelewki. Co innego spotkać tego drapieżnika w lesie, a co innego niedaleko własnego domu

Zdjęcie ilustracyjne, papież Franciszek Papież w kurtce Balenciagi? Osoba odpowiedzialna już namierzona

Mieszkańcy mają wielką nadzieję, że to już koniec tego typu niespodzianek. I choć nie raz słyszeli, czy czytali w internecie, że mieszkańcy miejscowości położonych w okolicy Bieszczad powinni być przyzwyczajeni do tego typu sytuacji, to widok niedźwiedzia, który wybrał się na spacer po samym centrum wioski, jest dla nich zaskoczeniem.

 

To nie pierwsza tego typu sytuacja. Młody niedźwiedź rozsmakował się w drobiu

W czerwcu zeszłego roku miała miejsce podobne sytuacja. Mieszkańcy gminy Solina przez kilka tygodni, niemal każdego dnia próbowali uporać się z problemem w postaci młodego niedźwiedzia. Zwierzak bez strachu odwiedzał prywatne posesje czy wchodził pod zabudowania. Do tego jako swój ulubiony posiłek upodobał sobie drób. Jedno z gospodarstw w szczególności ucierpiało na guście niedźwiedzia, ponieważ ten poczęstował się wtedy, aż 20 kurami.  Według relacji mieszkańca Wołkowyi niedźwiedź nic nie robił sobie z obecności człowieka. Jak opowiadał:

Dopiero kiedy zaskomlał pies, a kury poniosły tumult młody niedźwiedź wycofał się na drugą stronę drogi

Mieszkańcy od zeszłego roku próbują utworzyć grupę interwencyjną, która odstraszałaby drapieżniki przed zbliżaniem się do ludzkich siedzib, ale żadne wiążące decyzje do tej pory nie zapadły.

Wazon Przezroczysty wazon robi furorę na TikToku. Na czym polega jego fenomen?

Więcej o: