Lance Armstrong: legenda kolarstwa czy największy oszust w historii sportu?

Lance Armstrong uchodził za legendę kolarstwa szosowego. Przezwyciężył nowotwór, po czym siedmiokrotnie zwyciężył w Tour de France, a także zdobył brązowy medal podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w Sydney. Swoje triumfy opierał jednak na dopingu. Jego oszustwa ujrzały światło dzienne dopiero po latach i "pomnik" Amerykanina dosłownie runął, choć sportowiec wielokrotnie zarzekał się, że jest "czysty".

Lance Armstrong urodził się 18 września 1971 roku w Plano w stanie Teksas. Miał trudne dzieciństwo. Biologiczny ojciec porzucił go i jego ukochaną matkę gdy Lance miał zaledwie dwa lata. Ojczymem Lance’a został Terry Armstrong, który bił go przy każdej możliwej okazji, karał za dziecinne przewinienia, na przykład za bałagan w pokoju. Młody Lance odnajdywał ucieczkę od traumatycznych wydarzeń w jeździe na rowerze. - Dlaczego niektóre dzieci uwielbiają rowery? Ponieważ kiedy pedałują, czują się wolne i niezależne - mawiał.

Radecznica Trasy i ścieżki rowerowe w Polsce: nad morzem i w górach, śladami zabytków i dzikiej przyrody

Jako nastolatek trenował triathlon, ale ostatecznie postanowił całkowicie poświęcić się kolarstwu. W 1992 roku zadebiutował na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie, gdzie zajął 14. miejsce. Kilka miesięcy później przeszedł na zawodowstwo i podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt w karierze, wiążąc się z grupą Motorola Cycling Team. Jego największym osiągnięciem było przede wszystkim wygranie siedem razy z rzędu Tour de France w latach 1999-2005. Niewątpliwym sukcesem był również brązowy medal olimpijski z igrzysk w Sydney w 2000 roku w jeździe na czas, a także mistrzostwo świata z 1993 roku. 

Tymi wynikami Armstrong zbudował swoją legendę. Uznawano go za boga kolarstwa, idola wielu młodych sportowców. Jego pomnik legł jednak w gruzach, gdy okazało się, że Amerykanin jest jednym z największych oszustów w historii sportu. Wszystkie zwycięstwa w Tour de France i medal olimpijski z Sydney zostały mu odebrane, gdy kolarz przyznał się, że stosował doping, choć wcześniej wielokrotnie temu zaprzeczał. Pierwsze podejrzenia o stosowanie przez niego środków dopingujących pojawiły się bowiem już w 2005 roku, ale prawda ujrzała światło dzienne dopiero w 2013 roku, dwa lata po tym, jak Armstrong po raz drugi zakończył sportową karierę. 

Zobacz wideo Zobacz też:

Zanim osiągnął szczyt, musiał zmierzyć się z rakiem

Już rok po przejściu na zawodowstwo Lance Armstrong został mistrzem świata w jeździe ze startu wspólnego na mistrzostwach w Oslo. Szybko wszedł do światowej czołówki kolarstwa. W tym samym roku wygrał też swój pierwszy etap Tour de France. Później zwyciężył w Strzale Walońskiej, był drugi w wyścigu Paryż - Nicea i drugi w Liege - Bastogne - Liege. Gdy wydawało się, że wielka kariera stoi przed nim otworem, zaczął się źle czuć. Pluł krwią, a jego organizm mocno osłabł. Diagnoza okazała się poważna - u Amerykanina wykryto raka jądra z przerzutami na płuca i mózg. Miał wówczas 25 lat. 

3 października 1996 roku Armstrong przeszedł zabieg orchidektomii w celu usunięcia chorego jądra. Gdy urolog kolarza, Jim Reeves, został zapytany w późniejszym wywiadzie, jakie są jego zdaniem szanse na przeżycie Armstronga, powiedział: - Prawie żadne. Początkowo powiedzieliśmy Lance'owi 20 do 50 proc. szans, głównie po to, by dać mu nadzieję. Ale z rodzajem raka, który miał, z prześwietlenia, badania krwi, prawie zero nadziei - dodał. Dodatkowo wszyscy jego sponsorzy zawiesili płatności. Znalazł się na skraju bankructwa.

Samo zagrożenie zdrowia jest stresujące. Gdy dotyczy układu rozrodczego, stres jest wyjątkowo spotęgowany Orchidektomia - zabieg, który wiąże się z dużym dyskomfortem emocjonalnym dla mężczyzn. Kiedy i dlaczego wykonuje się orchidektomię

Po otrzymaniu listu od onkologa Stevena Wolffa, Armstrong udał się do centrum medycznego Uniwersytetu Indiana w Indianapoli, gdzie przeszedł resztę leczenia. Tracił włosy, opadał z sił. Ostatnią chemioterapię Armstrong przeszedł 13 grudnia 1996 roku, a już kilka tygodni później lekarze orzekli, że jest wolny od raka. W styczniu 1997 roku Armstrong niespodziewanie pojawił się na pierwszym obozie treningowym zespołu Cofidis w Lille, przejeżdżając 100 km ze swoimi nowymi kolegami z drużyny. To dało nadzieję na powrót Armstronga do kolarstwa, w którym odniósł przecież spektakularne sukcesy. 

Lance Armstrong okazał się największym oszustem w historii sportu. Zrujnował cały swój dorobek, sięgając po doping

W 2005 roku Lance Armstrong po raz siódmy w karierze i siódmy raz z rzędu wygrał Tour de France. Miesiąc później francuski dziennik "L'Equipe" oskarżył go o stosowanie dopingu. Zdaniem dziennikarzy gazety sześć próbek pobranych od Amerykanina kilka lat wcześniej zawierało wysoki poziom EPO. Kolarz tylko wyśmiał te oskarżenia. Co ciekawe, chwilę po tym szybko zakończył karierę, myśląc, że jest już nie do zrzucenia z kolarskiego olimpu. Wrócił do ścigania się po trzech latach przerwy z misją promowania walki z rakiem i w wieku 40 lat zajął nawet trzecie miejsce w Tour de France. Tyle, że w 2010 roku USA rozpoczęło federalne śledztwo dotyczące niedozwolonych praktyk, a Armstrong po dwóch latach na trasach znów zakończył karierę. 

W czerwcu 2012 Lance Armstrong został oficjalnie oskarżony przez Agencję Antydopingową Stanów Zjednoczonych (USADA). W sierpniu Armstrong ogłosił, że nie zamierza walczyć z zarzutami w sądzie. W październiku USADA opublikowała raport ze szczegółowymi zeznaniami świadków. Udowodniono mu, że stosował EPO, kortyzon, testosteron oraz hormon wzrostu, a także korzystał z transfuzji krwi. Amerykanin stracił wszystkie tytuły od 1998 roku oraz dostał dożywotni zakaz oficjalnych startów w zawodach. Ten wyrok wywołał lawinę. Wiele osób twierdziło, że doping był powszechny, a Armstrong robił to najlepiej i dlatego wygrywał.

Po tej wiadomości od Amerykanina odsunęło się wielu sponsorów. Firmy takie jak Nike, Radioshack i Anheuser-Busch, rozwiązały z nim kontrakty reklamowe niemalże natychmiast, domagając się przy tym horrendalnych odszkodowań. Poproszono go, żeby odszedł z założonej przez siebie fundacji Livestrong, wspierającej walkę z rakiem. Ugody sądowe kosztowały go ponad 10 mln dolarów w związku z czym musiał sprzedać rezydencję w Austin oraz prywatny odrzutowiec. Stał się presona non grata. Nie chciano go wpuszczać nawet na amatorskie zawody w triathlonie. Armstrong znów był bliski bankructwa, ale uratowały go wcześniejsze inwestycje, m.in. ta w...Ubera.

Wywiad, w którym wyznał prawdę. "Najprawdopodobniej zrobiłbym to znowu"

Lance Armstrong przyznał się do swojego oszustwa w wywiadzie opublikowanym 17 stycznia 2013 roku, poprowadzonym przez Oprah Winfrey dla Discovery Channel. - Ludzie mają prawo czuć się oszukani i zdradzeni. Jestem im winien przeprosiny. Resztę życia spędzę, próbując odzyskać zaufanie opinii publicznej i wynagrodzić wszystkim tym, którzy mogli czuć się przeze mnie zastraszeni i których skrzywdziłem - kłamstwami, podważaniem ich wiarygodności, obraźliwymi atakami. Zdaję sobie sprawę, że być może nigdy mi nie wybaczą - mówił kolarz. 

Amerykanin przyznał się, że każde z siedmiu zwycięstw w Tour de France osiągnął przy pomocy dopingu.  Co prawda wyraził skruchę i swoją mową ciała oraz słowami dało się odczuć jego poczucie winy, ale i tak stwierdził, że te zwycięstwa są jego, a gdyby przyszło mu użyć niedozwolonych substancji, to zrobiłby to ponownie, ponieważ jego zdaniem w tamtych latach doping był wszechobecny wśród kolarzy i niszczył tę dyscyplinę. - Chciałbym, żeby był zwycięzca. Mówię to jako kibic. Kiedy zajrzymy do Wikipedii, Tour de France ma wyrwę na liście zwycięzców w czasie I wojny światowej i II wojny światowej, a potem w moich czasach, tak jakby doszło do innej światowej wojny. Historia nie jest głupia, historia prostuje pewne rzeczy. Mam wrażenie, że wygrałem tamte Tour de France - powiedział. Tymi słowami Amerykanin sprawia, iż uważa się go za osobę, która robi dobrą minę do złej gry, bo mimo skruchy tak naprawdę uważa, że chwała wciąż mu się należy. 

Armstrong nie był jedyny i pierwszy. Inni kolarze również zostali złapani na dopingu. Na przełomie XX i XXI kolarstwo opanowała dopingowa plaga. Wpadli jego szosowi rywale, tacy jak Richard Virenque (w 2001 roku) i Erik Zabel (przyznał się w 2007 roku). Na dopingu w skutek "operacji Puerto" wpadł także Jan Ullrich (mistrz olimpijski z Sydney i zwycięzca TdF z 1997 roku), choć już w 2002 roku został zawieszony na sześć miesięcy.  Za to wspomniana afera dopingowa z 2006 roku dotyczyła dyrektora sportowego grupy Libery Seguros - Manolo Saiza oraz doktora Eufemiano Fuentesa, który dostarczał zawodnikom niedozwolone środki i przeprowadzał nielegalne transfuzje krwi. Z tych usług korzystali też Tyler Hamilton i Ivan Basso. W 2012 roku Sportowy Sąd Arbitrażowy uznał Urlicha za winnego i ukarał go dwuletnim zawieszeniem oraz anulowaniem wszystkich uzyskanych wyników od 1 maja 2005 roku. W czerwcu 2013 roku przyznał, że stosował doping.

Zobacz też: Tiger Woods nie usłyszy zarzutów za niebezpieczną jazdę. "Wypadki się zdarzają"

Więcej o: