Doskonały pączek musi być rumiany. Na jego brzegach powinna być zauważalna jasna obwódka, to znak, że miał czas wyrosnąć i jest puszysty. Sprawdź, kiedy będziemy mogli do woli zajadać się tymi przepysznymi słodkościami.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Tłusty czwartek jest świętem ruchomym, oznacza to, że nie ma stałej daty, a co roku wypada innego dnia. W 2023 roku będziemy go obchodzić 16 lutego. Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału, zgodnie z tradycją jest to dzień, w którym zajadamy się tłustymi i słodkimi potrawami. Najpopularniejsze są oczywiście pączki, ale nie tylko. Oponki, faworki oraz gniazda królują tego dnia na stołach w wielu polskich domach.
Co ciekawe, zwyczaj zajadania się tłustymi potrawami sięga jeszcze czasów pogańskich. W tamtym okresie świętowano w ten sposób nadejście wiosny, wówczas na stoły trafiały tłuste potrawy, głównie mięsne, a także pączki, jednak znacznie różniły się od tych, które zjadamy obecnie. Przygotowywano je z ciasta chlebowego, a jego środku zamiast dżemu czy konfitur znajdowała się słonina. Słodkie pączki pojawiły się w Polsce dopiero w XVI wieku. Choć wciąż nie były to słodkości, którymi zajadamy się obecnie. Do niektórych pączków wkładano orzechy. Przesąd mówił, że osoba, która trafiła na taki wypiek, miała cieszyć się szczęściem oraz dostatkiem.
W tłusty czwartek nie liczymy kalorii i często prześcigamy się z rodziną i znajomymi, kto zje najwięcej pączków. Czy bylibyśmy w stanie pobić te rekordy? 16 maja 2020 roku Brytyjka Leah Shutkever w ciągu trzech minut zjadła aż 10 pączków z dżemem bez oblizywania warg i trafiła tym samym do księgi rekordów Guinnessa. A kto zjadł pączka najszybciej? Amerykanin Philip Joseph Santoro, zajęło mu to zaledwie 11 sekund i 41 setnych sekundy. Co więcej, mężczyzna zjadł go bez użycia rąk oraz oblizywania warg. Ta błyskawiczna uczta miała miejsce 17 kwietnia 2014 roku.